sobota, 15 grudnia 2012

Serum do końcówek na bazie oleju kokosowego

Jak może wiecie, do zabezpieczania końcówek zwykle używam serum silikonowego. Dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że równie dobrym pomysłem jest stosowanie na końcówki oleju, sama jednak po wielu podejściach postawiłam na pierwsze rozwiązanie. Jak już opisywałam tutaj, moje włosy po nawet naprawdę niewielkiej ilości oleju wyglądają nieświeżo. Jeśli również macie podobny problem (bądź po prostu szukacie czegoś lżejszego, po czym przy delikatnym przesadzeniu z ilością nie będziecie musiały myć znowu włosów), zachęcam do wypróbowania serum do końcówek, na które przepis podaję niżej:


Potrzebujemy:
1 ml oleju kokosowy
0,5 ml oleju awokado
0,5 ml oleju jojoba
0,5 ml oleju rycynowego
0,5 ml masła shea
2 ml soku aloesowego
10 kropli hydrolizatu keratyny
6 kropli hydrolizatu  jedwabiu
opcjonalnie:
odrobina wody (w zależności od potrzeb)
wybrany emulgator (1-2 krople)  




Przygotowanie:


W jednym pojemniczku umieszczamy wszystkie oleje (i masło shea) i wstawiamy do kąpieli wodnej, w drugim mieszamy składniki wodne: sok aloesowy, keratynę i jedwab. Gdy oleje już się rozpuszczą, możemy dodać do nich emulgator - sprawi to, że faza olejowa zmiesza nam się dobrze z fazą wodna. W przeciwnym wypadku będziemy musiały mieszać (np. wstrząsając) serum przed każdym użyciem.


Następnie do olejowej mieszanki przelewamy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie mieszadełkiem. Jeśli chcemy, dodajemy też odrobinę wody (ja do swojego dodałam ok. 1 ml) - opcję tę polecam przy włosach, przy których szczególnie łatwo z olejami przesadzić.

Nasze serum jest już gotowe :). Możemy go umieścić w odpowiednim pojemniczku - ja na wszystkich etapach używałam malutkich opakowań z Rossmanna - nie jest to idealne rozwiązanie (serum jest rzadkie) ale daje radę. Na jedno użycie wystarcza mi spokojnie jedna/dwie większe krople kosmetyku.



Uwagi:
  1. Kąpiel wodna polega na włożeniu pojemnika z substancjami, które chcemy rozpuścić, do garnka z gotującą się wodą (tak, by sobie pływało po powierzchni). Dzieki temu mamy gwarancję, że wszystko nam się ładnie rozpuści, a nic nie przypali (gdyż woda nie będzie mieć więcej niż 100 stopni).
  2. Możemy manipulować konsystencją serum zwiększając ilość stałych olei. Proporcje, których ja użyłam skutkują otrzymaniem dość rzadkiego serum.
  3. Ok. 7 ml serum, które otrzymujemy z tego przepisu, to niby nie dużo, jednak starczy nam ładnych parę dni (przy stosowaniu nawet kilka razy dziennie), w dodatku nie musimy przejmować się używaniem substancji konserwujących.
  4. Używając mieszadełka w małym pojemniczku, dobrze jest ograniczyć jego prędkość (ja w tym celu łapię drugą ręką drucik między warstwę papieru toaletowego/chusteczki i naciskiem palców reguluję liczbę obrotów), inaczej można łatwo zachlapać wszystko dookoła ;).

Efekty stosowania serum?  Włosy są nawilżone, wygładzone oraz zabezpieczone przed uszkodzeniami mechanicznymi.

7 komentarzy:

  1. Ciekawe :))) ja obecnie używam tylko olejku kokosowego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kokos solo zupełnie się nie sprawdza ;).

      Usuń
  2. Akurat wszystko praktycznie mam , ale moje końcówki jednak musza mieć jakies silikony- ostatnio strasznie się niszczą :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda super, muszę sobie zapisać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za przepis, jak zdobędę wszystkie niezbędne składniki, to chętnie je zrobię :) fajne i naturalne serum!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz.
Pamiętaj proszę, że to nie jest miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...