Potrzebujemy: 1 ml oleju kokosowy 0,5 ml oleju awokado 0,5 ml oleju jojoba 0,5 ml oleju rycynowego 0,5 ml masła shea 2 ml soku aloesowego 10 kropli hydrolizatu keratyny 6 kropli hydrolizatu jedwabiu opcjonalnie: odrobina wody (w zależności od potrzeb) wybrany emulgator (1-2 krople) |
Przygotowanie: |
W jednym pojemniczku umieszczamy wszystkie oleje (i masło shea) i wstawiamy do kąpieli wodnej, w drugim mieszamy składniki wodne: sok aloesowy, keratynę i jedwab. Gdy oleje już się rozpuszczą, możemy dodać do nich emulgator - sprawi to, że faza olejowa zmiesza nam się dobrze z fazą wodna. W przeciwnym wypadku będziemy musiały mieszać (np. wstrząsając) serum przed każdym użyciem.
Następnie do olejowej mieszanki przelewamy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie mieszadełkiem. Jeśli chcemy, dodajemy też odrobinę wody (ja do swojego dodałam ok. 1 ml) - opcję tę polecam przy włosach, przy których szczególnie łatwo z olejami przesadzić.
Nasze serum jest już gotowe :). Możemy go umieścić w odpowiednim pojemniczku - ja na wszystkich etapach używałam malutkich opakowań z Rossmanna - nie jest to idealne rozwiązanie (serum jest rzadkie) ale daje radę. Na jedno użycie wystarcza mi spokojnie jedna/dwie większe krople kosmetyku.
Uwagi:
- Kąpiel wodna polega na włożeniu pojemnika z substancjami, które chcemy rozpuścić, do garnka z gotującą się wodą (tak, by sobie pływało po powierzchni). Dzieki temu mamy gwarancję, że wszystko nam się ładnie rozpuści, a nic nie przypali (gdyż woda nie będzie mieć więcej niż 100 stopni).
- Możemy manipulować konsystencją serum zwiększając ilość stałych olei. Proporcje, których ja użyłam skutkują otrzymaniem dość rzadkiego serum.
- Ok. 7 ml serum, które otrzymujemy z tego przepisu, to niby nie dużo, jednak starczy nam ładnych parę dni (przy stosowaniu nawet kilka razy dziennie), w dodatku nie musimy przejmować się używaniem substancji konserwujących.
- Używając mieszadełka w małym pojemniczku, dobrze jest ograniczyć jego prędkość (ja w tym celu łapię drugą ręką drucik między warstwę papieru toaletowego/chusteczki i naciskiem palców reguluję liczbę obrotów), inaczej można łatwo zachlapać wszystko dookoła ;).
Efekty stosowania serum? Włosy są nawilżone, wygładzone oraz zabezpieczone przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńCiekawe :))) ja obecnie używam tylko olejku kokosowego :)))
OdpowiedzUsuńU mnie kokos solo zupełnie się nie sprawdza ;).
Usuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAkurat wszystko praktycznie mam , ale moje końcówki jednak musza mieć jakies silikony- ostatnio strasznie się niszczą :(
OdpowiedzUsuńWygląda super, muszę sobie zapisać:)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, jak zdobędę wszystkie niezbędne składniki, to chętnie je zrobię :) fajne i naturalne serum!
OdpowiedzUsuń