Czasem zdarza się, że nawet po wykończeniu opakowania jakiegoś kosmetyku nie ma się dobrze wyrobionej opinii o nim. To zdecydowanie nie jest ten przypadek - tu już po paru użyciach wiedziałam, że trafiłam na naprawdę dobry produkt, a kolejne tygodnie stosowania utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
Szampon Fiński Planeta Organica |
analiza: na pierwszy rzut (nawet niewprawnego w analizach) oka widać, iż szampon zawiera dużo różnych ekstraktów. Niestety, przez formę zapisu nie wiemy nic o ich ilości, pozostaje nam jedynie zakładać, że nie są to ilości śladowe. Wykorzystany detergent (Magnesium Laureth Sulfate) należy do tych łagodnych. Za nim surfaktanty (Lauryl glucoside Surfactant, Decyl Glucoside Surfactant), emolient (Glycol Distearate), antystatyk (Guar hydroxypropyltrimonium chloride), konserwanty (Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid), zapach (Parfum) i regulator PH (Citric Acid). Wrażliwców może podrażniać Benzoic Acid. Na czerwono składniki potencjalnie szkodliwe.
Składniki aktywne:
Malina moroszka (Organic Rubus Chamaemorus Seed Extract) - bogata w witaminę C i wielonienasycone kwasami tłuszczowe Omega-3 i Omega-9, regeneruje strukturę włosów, podnosząc ich elastyczność, nasyca skórę głowy pożytecznymi mikroelementami, wzmacniając korzenie włosów.
Bylica pospolita (Artemisia Vulgaris Extract) - zawiera beta karoten, wapń, cynk, terpeny i taniny. Nasyca skórę głowy odżywczymi substancjami, wzmacnia cyrkulację krwi, aktywizując włosowe cebulki, chroni przed działaniem zanieczyszczonego środowiska.
Użytkowanie: |
Opakowanie wyposażone jest w wygodny dozownik z pompką, pozwalający łatwo kontrolować ilość nakładanego kosmetyku. Dobrze spełnia swoją rolę, nie zapycha się. Na jednorazowe użycie w moim przypadku schodzą ok. 2-3 porcje.
Konsystencja szamponu należy do tych raczej gęstszych. Szampon bardzo dobrze się pieni, łatwo go rozprowadzić na włosach. Zapach mało intensywny, ale przyjemny. W kwestii wydajności - stosowałam go przez trzy miesiące (również na zmianę z innymi szamponami), co jest całkiem niezłym wynikiem (włosy myję codziennie).
Działanie: |
Szampon dobrze radzi sobie z oczyszczaniem - z powodzeniem stosowałam go również do zmywania olei (włosy myłam wtedy dwukrotnie), jednak warto raz na jakiś czas umyć włosy czymś silniejszym. Jest mimo to dość delikatny, stosowanie go nie wiąże się a takimi rzeczami jak plątanie przy myciu czy też wysuszanie (jednak oczywiste jest, iż po samym szamponie włosy nie prezentują się tak dobrze, jak w duecie z odżywką). Nie zauważyłam jakiegoś wyraźnego wzmocnienia, niemniej jednak obecnie nie mam problemów z wypadaniem. Świeżość włosów po umyciu standardowa.
Szampon oceniam bardzo dobrze - zdecydowanie przypadł mi do gustu. Robi to, co szampon powinien i tak jak powinien. Nie doszukałam się w nim żadnych nieodpowiadającym mi rzeczy.
Cena: 18,50 zł / 280 ml
Balsam Fiński Planeta Organica |
skład: Aqua with infusions of Organic Rubus Chamaemorus Seed Extract, Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) Fruit Extract, Organic Calluna Vulgaris Flower Extract (wrzos), Melilotus Officinalis Extract (nostrzyk żółty), Centaurea Cyanus Flower Extract (chaber), Organic Oxycoccus Palustris Seed Oil (żórawina błotna); Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum
analiza: w balsamie widzimy duże podobieństwo w składzie, głównie w sekcji ekstraktów. Poza tym mamy również antystatyki (Behentrimonium chloride, Cetrimonium chloride), emolient (Glycerin), składniki kondycjonujące (Quaternium-87). Balsam sprawia wrażenie mocno odżywczego, wygładzającego, może tylko przydałoby się nieco więcej nawilżaczy. Wrażliwców może podrażniać Cetearyl Alcohol i Benzoic Acid. Na czerwono składniki potencjalnie szkodliwe.
Składniki aktywne (+
Malina moroszka i
Bylica pospolita):
Rokitnik zwyczajny (Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) - odżywia i wzmacnia korzenie włosów, uspokajając wrażliwą skórę głowy.
Rokitnik zwyczajny (Hippophae Rhamnoides (Sea Buckthorn) - odżywia i wzmacnia korzenie włosów, uspokajając wrażliwą skórę głowy.
Użytkowanie: |
Opakowanie wygląda jak w przypadku szamponu i sprawdza się równie dobrze. Miałam jedynie problem przed pierwszym użyciem z odblokowaniem pompki, które nie chciało zaskoczyć. Przy szamponie nie było takiego problemu, mniemam, że to jednorazowy przypadek.
Balsam jest również raczej gęsty, dobrze się go nakłada, jednak (przynajmniej w moim przypadku) potrzeba go nałożyć dość sporo. Kosmetyk skończył mi się po nieco ponad miesiącu, czyli dość szybko, jednak z uwagi na to, jak radził sobie na moich włosach właściwie nie stosowałam wtedy żadnej innej odżywki.
Działanie: |
Jestem bardzo zadowolona z działania tego balsamu. Moje włosy po nim były bardzo gładkie, mięsiste i przyjemne w dotyku. Nie miałam problemów z nawilżeniem, jednak wspomagałam się czasem maskami czy olejowaniem. Blask na włosach raczej standardowy. Nie obciąża włosów, może delikatnie dociąża (możliwe, że przy stosowaniu mniejszej ilości efekt ten nie wystąpi). Balsam stosowałam również przy skórze głowy, jednak wyraźnych efektów w kwestii wzmocnienia cebulek czy przyspieszenia wzrostu nie zaobserwowałam., jednak nie miałam też w tym okresie problemów typu nadmierne wypadanie.
Produkt trafił na listę moich ulubionych kosmetyków, na pewno będę do niego wracać. Zamierzam też wypróbować inne rodzaje zarówno balsamów, jak i szamponów Planety Organica.
Cena: 18,50 zł / 280 ml
cała ta seria tych balsamów o szamponów jest mocno udana:) ja mam z aleppo i marokański
OdpowiedzUsuńNIgdy wcześniej nie zwróciłam uwagi na tą serię, teraz dobrze się jej przyjże :)
OdpowiedzUsuńmam duet aleppo i marokański a także szampon tybetański :) używam narazie marokańskiej wersji i jestem pod wrażeniem :) mam tylko jeden problem. wiesz może jak zablokować te pompki ?
OdpowiedzUsuńMiałam szampon turecki oraz balsam marokański, do tego balsamu jeszcze wrócę na pewno nie raz :) Te również kuszą, jak zresztą cała ta seria :D
OdpowiedzUsuńmam w planach zakup :)
OdpowiedzUsuńBalsam mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńzero o zapachu?
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków z tej serii i bardzo polubiłam:)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten szampon, chyba go kupię ;-)
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie. Czy majac cienke , dosc rzadkie wlosy, mozna je zapuscic? Jezeli tak, w jaki sposob o nie dbac?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej można je zapuścić - sama mam dość cienkie i rzadkie włosy, choć nie widać tak tego na zdjęciach. Dbać o nie należy jak o każde inne, dostosowując się do ich indywidualnych potrzeb. Warto skupić się na pielęgnacji skalpu, wzmocnienie cebulek włosa może przyczynić się do delikatnego zagęszczenia czupryny (chociażby przez sam fakt zmniejszenia ilości wypadających włosów). Możesz podpatrzeć kosmetyki, jakich używam i metody pielęgnacji, jakie stosuję - niezbyt gęste, oklapnięte włosy to chyba mój największy włosowy problem.
UsuńJak osiągasz taki połysk na włosach? Ja dopiero zaczynam włosową przygodę, ale juz zauważam poprawę swoich kiepskich włosów. Na tym etapie ich stan jest zadowalający poza końcówkami które są szorstkie i sztywne. Od kilku miesiecy stosuje olej kokosowy a od niedawna kilka rosyjskich kosmetyków. Zasiałaś we mnie chec robienia płukanek ale chciałabym dzięki nim uzyskać piękny połysk, które z nich możesz mi polecić?
OdpowiedzUsuńZ końcówkami zwykle jest problem, moje też potrafią bywać dość suche i szortskie. Co do połysku, to na początku warto zaznaczyć, że większość zdjęć jest robiona z fleszem, na żywo taki efekt miewam raczej tylko w sztucznym oświetleniu, na słońcu już nie jest tak spektakularnie ;). Niemniej jednak z płukanek polecam octową, to jest w wielu przypadkach przepis na ładny połysk.
UsuńMa zestaw tybetański tej marki. Ale nie jestem zadowolana.
OdpowiedzUsuńMam balsam hammam ale u mnie szału nie robi może dlatego że trudno zadowolić moje zniszczone wysokoporowate włosy, tak poza tym masz przepiękne włosy.
OdpowiedzUsuńhej, bardzo mi miło, że jesteś moim obserwatorem na blogspocie:)
OdpowiedzUsuńale w związku z tym, że zmieniłam adres na http://inspirujsie.blogspot.com/
w bloggerowym newsfeeedzie nie wyświetlają się moje posty:(
jeżeli chcesz nadal śledzić moje wpisy to najlepszym rozwiązaniem jest od-obserwować blog i zaobserwować ponownie, wtedy wszystko powinno działać jak wcześniej:)
Pozdrawiam ciepło
Krushyna:)
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=22305415
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie produkty PO z tej serii są świetne :) Fińskie są na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie miałam nic z tej serii :) strasznie mi się podoba Twój wygląd bloga! :)
OdpowiedzUsuńHmmm może zaryzykuję i spróbuję tej parki na moje koszmarne włosy po niewypale z aussie... :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńCzy balsam i szampon pachną tak samo? Mam marokański szampon i bardzo mi sie podoba, kupiłabym też balsam gdyby pachniał tak samo :) Pozrawiam, Iwona
OdpowiedzUsuńProszę o odpowiedź na 2 pytania odnośnie mycia włosów. (Nie wiedziałam czy pytania zamieszczać tu czy w starszych postach) Czy nakładasz odżywkę także na skórę głowy czy tylko na włosy? Mam ostatnio ogromny problem z wypadaniem włosów... Chyba też niewłaściwie je myję - w misce, zanurzam po prostu całość w wodzie, a mam niewiele krótsze niż Twoje. Myjąc w misce mogę je umyć dokładniej wnikając w głąb do skóry, a nie tylko po wierzchu. Mogłabyś opisać swój sposób mycia? [Myjesz pod prysznicem pochylając się z włosami do przodu, że tak powiem jakby były do góry nogami (spód jest na wierzchu), czy stojąc prosto żeby się nie plątały?] Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam, Małgosia :)
OdpowiedzUsuńmam turecki balsam i bosko pachnie :) reszta opinii w trakcie tworzenia :D
OdpowiedzUsuńThanks pal. It was cool seeing
OdpowiedzUsuńBocce Ball Game
Mam balsam i jestem już po pierwszy testach. Podoba mi się jego zapach i to, jak ładnie wygładził moje niesforne, wysokoporowate włosy :)
OdpowiedzUsuń