sobota, 7 kwietnia 2012

Kosmetyki, których obecnie używam

Dzisiaj przedstawię listę kosmetyków, których aktualnie używam. Większość z nich są to rzeczy, które dobrze sprawdzają się na moich włosach, mam też kilka takich, z którymi męczę się wiele miesięcy i nie mogę ich zużyć. Dokładniejsze opisy poszczególnych pozycji będę zamieszczać co jakiś czas na blogu.

Oczywiście, kilku kosmetyków zapomniałam sfotografować (pochowały się :)), więc trafią do następnej aktualizacji. Kolejna część jest dopiero w drodze, także możecie się spodziewać sporego rozszerzenia listy.

Krótkim wstępem: jak wiemy, pielęgnecja włosów jest wieloetapowa. Trzeba je odpowiednio odżywiać, nawilżać, oczyszczać itp. Moją listę rozpoczną oleje, które uwielbiam i stosuję praktycznie codziennie na kilka godzin przed myciem.

Oleje:



Wygląda to stosunkowo skromnie, ale obecnie nie potrzebuję ich więcej. Oleje straczają na bardzo długo (aby naolejować bardzo długie włosy, spokojnie wystarczy niecała łyżka oleju), zwłaszcza, jeśli kupuje się je w dużych opakowaniach :). Mam przynajmniej drugie tyle olejów czekających na zakup, jednak chcę z tym poczekać aż zacznie mi się kończyć to, co mam. A mam:

- Amla Dabur
- Alterra z pomarańczą i brzozą
- olej ze słodkich migdałów Efavit
- olej lniany Beatwell
- olej kokosowy Efavit


Szampony, odżywki, maski:



Obecnie posiadam kilka łagodnych szamponów bez SLS/SLES + jeden z SLES na cotygodniowe oczyszczanie, trochę odżywek (do spłukiwania i bez) oraz skromną ilość masek - bardzo często praktykuję maski domowe, z tego, co akurat jest pod ręką :). Niemniej jednak jest parę drogeryjnych, które bardzo lubię.

Szampony:
- Babydream
- Mrs. Potter's, aloes i jedwab
- Alterra, papaja i bambus

Odżywki do spłukiwania:
- Isana z babassu
- Alterra, granat i aloes
- Alterra, morela i pszenica

Odżywki bez spłukiwania:
- Joanna z pokrzywą i zieloną herbatą
- Nivea, Volume sensation

Maski:
- Wax do włosów ciemnych
- Alterra, granat i aloes
- Maka


Wcierki, suplementy, mgiełki:



Po każdym myciu staram się użyć jakiejś wcierki, w połączeniu z masażem jest to świetny sposób na przyspieszenie porostu włosów (a moje rosną niezwykle wolno, ok. pół centymetra miesięcznie :(). W miarę możliwości dbam o to, by przelewać je do pojemników z rozpylaczem, używanie takich wcierek jest dla mnie znacznie wygodniejsze.

Wcierki/odżywki:
- Isana, woda brzozowa
- Jantar
- Radical, odżywka wzmacniająca
- Atw, serum do włosów stymulujące porost
- Gal, odżywka keratynowa

Mgiełki:
- Isana, odżywka do włosów farbowanych
- Radical, mgiełka wzmacniająca

Suplementy:
- Belissa
- Pokrzywa (herbatka)
- Drożdże

Inne:
- Tangle Teezer, szczotka do włosów

23 komentarze:

  1. I mówisz, że to jest skromna kolekcja? :)
    Ja mam o wiele, wiele mniej produktów w kosmetyczce. :)
    Z którego oleju i wcierki jesteś najbardziej zadowolona? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli pomyślę o tych wszystkich kosmetykach, które chciałabym mieć, to nagle moja kolekcja wydaje się mała ;).

    Chyba najbardziej zadowolona jestem z Amli i oleju Alterry, czyli takich mieszanych. Olej lniany też mi całkiem nieźle służy, migdałowy nieco mniej, a do kokosowego w ogóle się nie mogę przekonać. Odnośnie wcierek, muszę jeszczę trochę poczekać z porównaniem, bo staram się używać każdej systematycznie przez ok. miesiąc, jak przestestuję porządnie wszystkie na pewno zdam relację :).

    OdpowiedzUsuń
  3. super masz ten zbior:)a mam pytanie robilas cos specjalnego zeby wlosy szybko rosly bo masz bardzo dlugie?:) sliczne sa ja tez o takich marze :) mam wcierke isana ale nei stosuje jej czesto a czy u cb sie sprawdza? zapraszam na moj blog i wesolych swiat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Isany użyłam póki co tylko kilka razy, obecnie kończę testować Jantar. No i piję drożdze :). Jak wspominałam, włosy rosną mi baardzo wolno, niecały centymetr na miesiąc, bardzo trudno też jest mi zaobserwować ewentualny przyspieszony wzrost - jak tu dostrzec, czy w tym miesiącu urosło tylko 5 czy już może 7 mm włosów? ;) Jednak mam wrażenie, że przez ostatni rok włosy rosły ciut szybciej, a z rzeczy przyspieszających wzrost poza Jantarem i drożdzami dbałam jedynie o odpowiednią suplementację.
    Generalnie włosy zapuszczam od wielu lat i zazdroszczę dziewczynom, którym rosną one szybko :).

    OdpowiedzUsuń
  5. mam kilka takich samych kosmetyków, jednak łącznie dużo mniej :) o, widzę że bierzesz belissę, działa? ja właśnie dzisiaj zamieściłam jej recenzję, niestety niepochlebną. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, jest kilka podobieńst w kosmetychach :). Przeglądając Twoje ostatnie posty przypomniałam sobie, że miałam kupić maskę Bingo - widzę, że jesteś kolejną zadowoloną z niej osobą :).
    Co do belissy - biorę ją już dosyć długo, ale fajerwerków nie ma. Teoretycznie powinno się ją brać min. 3 miesiące by zauważyć efekty, a ja mam jednak trochę problemów z systematycznością. Po włosach radykalnej zmiany nie zauważyłam, fakt, nie wypadają w dużych ilościach, ale spożywam też inne specyfiki (drożdże, czasem zioła) i używam wcierek. Paznokcie trochę lepsze. Pewnie niedługo przerzucę się na coś skuteczniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja kolekcja wygląda dość podobnie. Mnie Amla odstraszyła zapachem:/ Zapraszam na rozdanie u mnie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się zapach Amli za to bardzo podoba - i całe szczęście, bo dobrze się u mnie sprawdza. Za zaproszenie dziękuję, na pewno skorzystam :).

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę sporo wspólnych kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo masz ich. I bardzo dużo wcierek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcierki się najwolniej zużywają, do tego staram się używać jednej regularnie aż do wyczerpania, dlatego tyle się ich zbiera :). Z maskami za to jest odwrotnie i często muszę uzupełniać zbiory na bieżąco ;).

      Usuń
  11. Masz naprawde piękne włosy:*
    Dużo wiesz na temat ich pielęgnacji, dlatego chcialabym się poradzić. Mam z natury cienkie włosy jednak dawniej było ich duzo,codzienne prostowanie przez dwa lata, marna raczej pielegnacja (szampon czasem jak mi się przypomnialo odżywka) bardzo je zniszczyły. Już od 1,5 roku nie prostuje staram sie nawilżac, uzywam masek, odżywek, staram sie o nie dbać.Ponad 3miesiące brałam tran oraz silice. Jakieś 3 miesiące temu chciałam zienić pielegnację kupiłam olejki amle i vatike, wcierke jantar, odzywke w sprayu radical, szmpon o prostym skaładzie, wyfarbowalam wlosy henna khadi. Juz na początku zaczeły wypadac myślałam, że to przejsciowe jednak coraz bardziej problem się nasilał po 2 miesiacach wypadla mi 1/4 włosów. Rozpoczelam leczenie u dermatologa, musze sciać włosy pewnie gdzies przed ramiona z sięgajacych za biust. Dlugo zapuszczałam i bardzo mi szkoda jednak to konieczne a rosna bardzo powoli. Chciałabym Cię prosić o porady i pomoc w pielęgnacji po obcieciu.
    Jeśli napisałam to w nieodpowiednim miejscu i zaśmieciłam Twojego bloga przepraszam:) ale nie wiem do kogo innego mogłabym sie z tym zwrócić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Twoje włosy są mocno przesuszone? Pytam, gdyż produkty, które wymieniłaś, mają w pewnym stopniu właśnie działanie wysuszające (ziołowe oleje, odżywki na bazie alkoholu). Przede wszystkim upewnij się, czy odpowiednio nawilżasz włosy, a skoro masz problemy z wypadaniem - w pielęgnacji skup się szczególnie na skórze głowy. Są różne oleje i maski przwidziane szczegolnie do stosowania na skalp - wzmacniają cebulki i przyspieszają porost (będzie można częściej podcinać :)). Nie rezygnuj też z suplementacji wewnętrznej (a może drożdże?) - to, jak się odżywiamy ma ogromne znaczenie dla stanu włosów.

      Usuń
  12. Dziękuje za odpowiedź:*
    Włosy przy skórze głowy mniej wiecej do ramion są dobrze nawilżone, ale dalsza ich cześć to praktycznie siano połamane ,porozdwajane. Za każdym razem gdy mają pewną dlugość czyli obecną:) zaczynają wyglądac coraz gorzej. Obecnie od dermatologa mam cynk zincas forte 2x dziennie ,suplement novophane 2x, do wcierania rano i wieczorem tonik novoxidyl, a szampon to garnier neril. Dziś trochę czytałam i postanowiłam przynajmniej przez miesiąc jeść siemie lniane a dosłownie przed chwila przyszlam ze sklepu z kosteczka drożdzy własnie zmyślą ich picia:) Czy możesz mi polecić jakieś konkretne kosmetyki? Nie mam w tym wielkiego doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie staraj się nie stosować Radicala na tą suchą część włosów. Z olei to Amla też raczej na tą część bliżej głowy. Vatika Ci służyła? Olej kokosowy u wielu osób się sprawdza, u mnie osobiście nie i wolę np. olej łopianowy (w zielarskich do dostania za raptem 6 zł) czy palmowy. Gdy skończysz ten tonik od dermatologa możesz pomyśleć o wcierce Jantar - u mnie bardzo przyspieszyła wzrost włosów. Szampon który masz posiada SLES - warto by sprawić sobie jeszcze jeden, łagodniejszy, do stosowania na codzień, a tamtem tylko co kilka dni, albo przynajmniej stosować metodę OMO (odżywka-mycie-odżywka). Po myciu oczywiście odżywka (to może być np. jakaś Alterra) a jak czas pozwoli - maska. Z kupnych to również Alterra jest niezła, sprawdzą się także maski domowe - np. na bazie jogurtu naturalnego czy z miodem (możesz dodawać do sklepowej maski/odżywki). Jeśli będziesz mieć siemię lniane w ziarenkach to super, żel z siemienia to świetna maska :). Na codzień końce włosów zabezpieczaj minimalną ilością oleju lub serum silikonowym. Warto też zrobić zakupy w sklepie internetowym z naturalnymi produktami, gdzie możesz dostać świetne łagodne szampony i fajne maski (np. seria Planeta Organica, Baikal Herbals, Natura Siberica). Na skórę głowy dobrze działają indyjskie maski w proszku (np. Brahmi, Kalpi Tone, Maka).

      Usuń
  13. Vatika była dla mnie dobra, ale kupie ten olej łopianowy warto wypróbować coś nowego. Nad naturalnymi produktami też pomyśle:)Odezwę się za jakiś czas i opowiem o efektach. Dziekuję Ci bardzo za poświęcenie mi czasu:*

    OdpowiedzUsuń
  14. również używam oleju kokosowego efavit, nie tylko na włosy :) niestety mam z nim pewien kłopot :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki? Mi kokos na włosy zbytnie nie służy.

      Usuń
  15. Ja jestem zachwycona olejkiem Khadi tym oryginalnym z Indi,niestety mieszkam w Norwegii i kupuje kosmetyki przez ebay ,miałam rowniez Sesa oil ale tak nie miłosiernie smierdział ze musiałam go wyrzucic

    OdpowiedzUsuń
  16. pisze niestety bo niemam dostepu do tych wpaniałaych odzywek z rossmana i olejkow ziolowych,jak przyjerdzam na wakacje to robie sobie zapasy ,ale ty tylko raz w roku :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Zeby olejek kokosowy wam słuzyl to musi byc nie przetworzony tylko ten najzkyklejszy zimnotłoczony w sloiczku ze sklepu ze zdrową zywnoscia ,ja kupilam tutaj w Norwegii kosztował mnie majatek,no ale coz ,musiałam go kupic zeby ratowac moje marne klaki ktore tak wypadały ze az miałam przeswity na glowie ,i pomogl ,na poczatku troche wzmozyl wypadnanie ale puzniej ustalo ,tylko musiałam go sporo ladowac na skore glowy

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze no, na głowie masz mój włosowy ideał ! Przepiękne włosy! ;)
    Mam pytanie z jakiej strony zamawiasz indyjskie olejki?
    Z góry dziękuję za odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz przepiękne włosy i widzę, że świetnie się znasz na pielęgnacji dlatego mam pytanie odnośnie olejku łopianowego z czerwoną papryką firmy green pharmacy. Niedawno go kupiłam i wydaję mi się, że po zmyciu olejku włosy bardziej mi wypadają ;/ czy próbowałaś kiedyś ten produkt i jeśli tak to co o nim sądzisz? Z góry dziękuje za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz.
Pamiętaj proszę, że to nie jest miejsce na reklamę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...