Joanna pokrzywą i zieloną herbatą |
analiza: skład nie najgorszy, na początku mamy grupę surfaktantów pełniących funkcje nawilżające, antystatyczne i emulgujące. Następny składnik, Isopropyl Alcohol, może wysuszać oraz podrażniać. Dalej przyjemnie: substancje nawilżające oraz ekstrakty roślinne (Panthenol, Urtica Dioica (pokrzywa), Camellia Sinesis (zielona herbata) , Propylene Glycol, Butylene Glycol), a potem już tylko zapachy i konserwanty (w tym DMDM Hydantoin, który może powodować podrażnienia).
Joanna z miodem i cytryną |
taśma izolacyjna przykrywa dziurę powstałą w wyniku otwierania odżywką piwa... |
analiza: dość podobnie jak poprzednik. Tutaj mamy jedynie inne ekstrakty (Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, czyli zgodnie z nazwą miód i cytryna zamiast pokrzywy i zielonej herbaty) oraz zapachy. Szkoda, że ekstrakty w obu przypadkach widnieją smętnie gdzieś pośrodku składu, a nie wcześniej, jednak przynajmniej nie jest to "za zapachami".
Użytkowanie: |
Odżywki na pewno należą do wydajnych, do jednorazowego użycia wystarczy stosunkowo niewielka ilość produktu. Posiadają rzadką konsystencję, jednak ich dozowanie nie sprawia problemu dzięki dobremu opakowaniu. Zapach w obu przypadkach dość delikatny i przyjemny. Cena bardzo przystępna, gdyż wynosi zwykle ok. 5 zł za sztukę.
Działanie: |
Odżywki stosowałam raczej doraźnie i częściej po powrocie do domu (do rozczesania), aniżeli przed wyjściem. Producent obiecuje nam na opakowaniu, iż nasze włosy po użyciu odżywki będą:
- lepiej nawilżone i odżywione
- lśniące i przyjemne w dotyku
- łatwiejsze do rozczesania i układania
Powyższe w przypadku wersji z miodem, a dla tej z pokrzywą:
- zdrowy i zadbany wygląd
- przyjemne w dotyku, sprężyste i pełne energii
- łatwiej się rozczesują i układają
Przyznam, iż zapewnienia (głównie w przypadku odżywki z pokrzywą) mogę uznać za spełnione (chociaż nie skakały od nadmiaru energii ;)). Włosy po jej zastosowaniu faktycznie prezentują się nieco lepiej, są gładkie, śliskie, a ich rozczesanie jej znacznie łatwiejsze. Aby uzyskać taki efekt musiałam jednak stosować ją w specyficzny sposób: nakładałam odżywkę na wydzielone pasmo, po czym gładziłam je od góry do dołu dobre kilkadziesiąt razy, aż stawały się naprawdę gładkie i przyjemniejsze w dotyku. Dobrze się sprawdza przy "zmęczonych" po całym dniu włosach - poplątanych, naelektryzowanych, spuszonych.
Wersja z miodem daje u mnie nieco słabszy efekt, jednak też sprawdza się w wyżej opisanym celu nie najgorzej. Obie są dość lekkie i nie obciążają włosów (oczywiście, przy użyciu rozsądnej ilości). Jeśli chodzi o odżywienie czy regenerację, nie stosowałam tych produktów na tyle regularnie, by coś zaobserwować w tej kwestii, jednak nie oczekiwałabym zbyt wiele - nawet producent tu nie obiecuje nie wiadomo czego :). Możecie jednak liczyć na wygładzenie i w pełnym stopniu - nawilżenie.
Myślę, że odżywkę warto przetestować, 5 zł to niedużo, a są sytuacje, w których się może przydać. Sama pewnie sprawdzę, jak sobie radzą pozostałe odżywki z serii, a czy do tych wrócę? Nie wiem, zobaczymy.
lubię to z pokrzywką;))
OdpowiedzUsuńMam tą z cytryną i miodem i spisuje się całkiem dobrze :) Jedynie zapach średnio mi się podoba, ale nie narzekam, bo nie jest źle :D
OdpowiedzUsuńMam z cytryną i miodem. Niestety lezy bezużytecznie :((
OdpowiedzUsuńAktualnie mam tę z miodem i cytryną. Piękne loczki się po niej robią :)
OdpowiedzUsuńMiałam z miodem i cytryna i jakoś szczególnie nie przypadła mi do gustu - niby ok, ale szczególnego odżywienia nie odczułam. Nie mniej jednak warto spróbować.
OdpowiedzUsuńRównież mialam odżywkę z miodem i cytryną i niestety nie polubiłyśmy się. Zastanawiam się nad tą z z zielona herbata i pokrzywą i chyba się skusze.
OdpowiedzUsuńodzywke z pokrzywa i zielona herbata juz zuzylam, teraz mam te z miodem i cytryną.jednak musze uwazac, kiedy dam jej za duzo, wlosy robia sie pozlepianei 'strączkują' się
OdpowiedzUsuńTa z miodem i cytryna mam, ale nie przypadla mi do gustu, nastepnym razem wyprobuje wersje z pokrzywa i zelona herbata :)
OdpowiedzUsuńNie myślałam nigdy o gładzeniu włosów po nałożeniu odżywki, ale może to być dobry patent;) Trzeba wypróbować i zafundować włosom trochę relaksu:)
OdpowiedzUsuńMusze w takim razie wyprobowac ta wersje z pokrzywa ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tą z pokrzywą i po dłuższym stosowaniu zaczynam być średnio zadowolona.. wolę jednak serię "z apteczki babuni" :)
OdpowiedzUsuńU mnie blond-włosomania :)
caths-life.blogspot.com
widziałam je ostatnio i żałuję, że nie kupiłam sobie chociaż jednej bo były tanie jak barszcz :(
OdpowiedzUsuńChwila.. t odżywkę stosuje się również na suche włosy ? Ja zawsze w mokre włosy ją wcierałam i suszyłam :D Jak można również bez suszenia to świetnie! :D
OdpowiedzUsuńMożna i u mnie w ten sposób sprawdzała się znacznie lepiej ;).
Usuńtutaj można znaleźć dużo informacji o odzywkach bez spłukiwania http://modafon.pl/701-odzywka-bez-splukiwania.html
OdpowiedzUsuń